Fajne bieganie i brak poważnych problemów ze zdrowiem sprawiają, że i głowa pracuje, produkując różne ciekawe pomysły. Rozpędzamy działalność teamu Smashing Pąpkins, który mamy nadzieję sklasyfikować podczas Półmaratonu Warszawskiego (kto jeszcze chętny, no kto??:)), poniżej zobaczcie projekt pąpkinsowych koszulek, a już jutro... kolejna nowość – Biegiem po Piwo, zaglądajcie na bloga i FB!
Próbny egzemplarz koszulki technicznej Smashing Pąpkins
Bo ja biegam, oj biegam! Kurde, ja naprawdę biegam! I to jak! Czuję moc, czuję w nogach potencjał na wpisanie sobie do CV maratońskiego 2:59:) Zacząłem teraz robić tempówki do półmaratonu, bo to już za 30 dni. Ileż to daje przyjemności, ile satysfakcji! Wierzę, że za miesiąc 1:24 złamię jeszcze z jakimś małym zapasem, a potem już tylko Rotterdam.
Najważniejsze jest, że udaje mi się utrzymać regularność, a przy tym latam sobie na orientację. Z tego połączenia ultra (bo jakby na to nie patrzeć 50-60 km w terenie to bieg ultra) i szybkiego biegania to jestem najbardziej zadowolony. Nigdy jeszcze nie biegałem tak równo, tydzień po tygodniu mocno i regularnie trenuję. Biegam tak odkąd w listopadzie rozpocząłem przygotowania do Rotterdamu i czuję efekt tej systematyczności. Zarówno sensownie zbudowanej bazy (nie zapominajcie o niej!), jak i kolejnych treningów jakościowych. W lutym przebiegłem równe 300 km, co jest dla mnie liczbą absolutnie rekordową.
Nie bójcie się, nie zmieniłem zdania. Nadal uważam, że da się złamać trójkę biegając po 50-70 km tygodniowo i zamierzam to zrobić. Po prostu byłem na obozie biegowym (tak, tak, już wkrótce na blogasku wpis o tym, kto nie powinien na obóz jechać!), gdzie w osiem dni przeleciałem 140 km i to po górach. Efekt widać nie tylko na Endomondo (mój zakładany miesięczny przebieg to 230-250 km), ale i podczas treningów na nizinach. Mam nadzieję, że marzec będzie równie udany. Starty w PMnO już odpuszczam, zaliczę tylko Falenicę, a tak to skupiam się na treningach.
Fioletowy – bieg na orientację, zielony – bieg
Nie bójcie się, nie zmieniłem zdania. Nadal uważam, że da się złamać trójkę biegając po 50-70 km tygodniowo i zamierzam to zrobić. Po prostu byłem na obozie biegowym (tak, tak, już wkrótce na blogasku wpis o tym, kto nie powinien na obóz jechać!), gdzie w osiem dni przeleciałem 140 km i to po górach. Efekt widać nie tylko na Endomondo (mój zakładany miesięczny przebieg to 230-250 km), ale i podczas treningów na nizinach. Mam nadzieję, że marzec będzie równie udany. Starty w PMnO już odpuszczam, zaliczę tylko Falenicę, a tak to skupiam się na treningach.
=== === ===
Share Week 2014
Ponoć jest taka akcja Share Week, że poleca się inne blogi w tym tygodniu. Polecam na stałe w prawej kolumnie, powtarzać więc się nie będę, ale warto wiedzieć, że tam wrzucam tylko osoby, które miałem przyjemność poznać osobiście i zamienić choć parę zdań. No i są tam tylko biegaczki i biegacze, a bywają też inne blogi:) No to do dzieła!
Dajesz Ojciec! – odkrycie ostatnich tygodni, polecone przez Bormana, a wiadomo, że jak Maniek coś poleci to jest world class! A czytać warto. Ojciec ma lekkie pióro i ciekawe spojrzenie na biegowe i pozabiegowe sprawy.
Biegaj Sercem – kolejna nowość z całkowicie anonimowym dla mnie autorem. Tym razem z polecenia Uli, która mogłaby swoją drogą pisać trochę częściej, bo mi tęskno. Gdyby tylko autor Biegaj Sercem umiejętniej dzielił teksty na akapity i oddzielał te akapity małym odstępem, byłoby doskonale, bo pisze kapitalnie, tylko czyta się trudno. No i bywa ów autor na Falenicy, więc kto wie, czy 15.03. się nie spotkamy:)
A teraz z innych niż biegowe beczek ;)
Blogomotive – Blogo to nie blog, Blogo to instytucja! Człowiek zagadka. Czasem przebrany w strój superbohatera, innym razem poszukujący swojej niezniszczalnej czapki, a na co dzień mający ciekawe i mocno zdystansowane spojrzenie na świat motoryzacji.
Domowy Survival – A co jeśli stanie się coś złego? Przez kilka tygodni nie będzie prądu ani wody? A co jeśli wybuchnie wojna, a świat jaki znamy upadnie? Autorzy tego bloga próbują przygotować się na różne ewentualności i dzielą się swoimi przemyśleniami. Zdecydowanie warto.
Tu i Tam – podróże małe i duże. Dwoje moich znajomych (no dobra, właściwie to jedno znajome plus przyległość;)) odwiedza miejsca, w których noga turysty staje rzadko. Do tego robią fantastyczne zdjęcia i chętnie dzielą się doświadczeniem w poradnikach.
=== === ===
Twój jeden procent dla potrzebujących
Rzecz kolejna – pomoc. W akcji pomocy Bartkowi wykazaliście się ogromnym sercem i hojnością, teraz można pomóc bez otwierania portfela – chodzi o 1 proc. podatku, który od 2004 roku każda osoba fizyczna może przekazać na dowolną organizację pożytku publicznego.
Jak to zrobić? Wystarczy wykonać dwa kroki. Najpierw wybieramy organizację, której chcemy przekazać swój 1 proc. (propozycje poniżej), a potem trzeba tylko wypełnić odpowiednią rubrykę w zeznaniu podatkowym PIT-28, PIT-36, PIT- 36L, PIT-37 lub PIT-38. W odpowiedniej rubryce zeznania podatkowego wpisujemy nazwę organizacji pożytku publicznego, jej numer KRS i kwotę, którą chcemy przekazać na rzecz tejże organizacji. Kwota nie może przekraczać 1 proc. podatku, po zaokrągleniu do pełnych dziesiątek groszy w dół. Szczegółowe informacje znajdziecie np. tutaj.
Do rzeczy, proponuję trójkę maluchów, dla których Wasz 1 procent znaczy naprawdę wiele:
1) „Naszego” Bartka już znacie. Bartek dzielnie walczy z guzem pnia mózgu, ale nadal potrzeba na tę walkę pieniędzy.
Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu
Nr KRS: 0000023852
Cel szczegółowy: Bartosz Pudliszewski
Dodatkowe wpłaty:
Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu
numer konta: 72 1240 3220 1111 0000 3528 6598
z dopiskiem: Bartosz Pudliszewski
2) Jest i drugi Bartek. Bartek, dla którego biega już pół Polski, ale Bartek biegać na razie nie może, bo urodził się bez stopy. Jego rodzice to wspaniali ludzie, ale ich droga do zdrowia Bartka jest trudna.
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą”
nr KRS: 0000037904
Cel szczegółowy: 15382 Orzechowski Bartłomiej Damian
Dodatkowe wpłaty:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą”
numer konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
z dopiskiem: 15382 - Orzechowski Bartłomiej Damian - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
3) A na końcu, lecz w sercu na początku, najbliższe mi z tych dzieci: Nina. Pamiętacie mój Poznań Marathon 2012? Wzruszałem się wówczas tym, że „prawie 17 osób” mi kibicowało na trasie. „Prawie” dlatego, że Ninka była wówczas jeszcze w brzuchu u mamy. Teraz ma prawie półtora roku i problemy ze zdrowiem związane m.in. z zakażeniem wirusem cytomegalii, a do tego wzmożone napięcie mięśniowe i asymetrię ułożeniową. Czeka też na operację niedomkniętego przewodu tętniczego Botalla. Wszystko to generuje wysokie koszty, które dla rodziców są trudne do udźwignięcia. Pomożecie?
Fundacja Wcześniak Rodzice Rodzicom
nr KRS: 0000191989
Cel szczegółowy: Nina Marianna Jakuta
Dodatkowe wpłaty:
Fundacja Wcześniak Rodzice Rodzicom
numer konta: 43 1240 6351 1111 0010 5323 0121
z dopiskiem: Nina Marianna Jakuta
Dla Was to pięć minut zaangażowania, a dla tych dzieciaków i ich rodziców – naprawdę dużo. Dzięki!:)