Byłem po milionkroć zdeterminowany by wrócić szybko do biegania i… udało się! Po czterech dniach od urazu wyszedłem na lekkie pobieganie, a dzień później trenowałem już tempo maratońskie. Na razie muszę trzymać się równych nawierzchni, bo nierówności sprawiają mi ból. Najbliższy start w Falenicy niestety więc odpuszczam:( Pojadę odebrać medal i pewnie przebiegnę sobie ją towarzysko. Może jest ktoś chętny na wspólny bieg? Czas nie lepszy niż 48 minut, a chętnie nawet 50 i więcej.
Przygotowania do warszawskiej połówki i rotterdamskiej całki idą całkiem-całkiem, ale przyznam, że miewam niezłe wahania nastroju. Kurde, 1:24 i 3:00 to naprawdę mocne wyniki, postęp jaki sobie wymarzyłem jest kosmiczny i osiągnięcie go będzie ogromnym sukcesem. Biegam tempo półmaratońskie i biegam maratońskie, ale wciąż trudno mi wyobrazić sobie utrzymanie jednego i drugiego przez odpowiednio 21,1 i 42,2 km.
Ale na przykład wczoraj pobiegłem 15 km biegu spokojnego, a potem dorzuciłem do pieca i zrobiłem dychę w maratońskim. Na pierwszym i drugim kilometrze przyśpieszenia kląłem na czym świat stoi i chciałem przerwać trening, ale potem się rozpędziłem i biegło mi się bardzo komfortowo, a tętno ani na chwilę nie wyszło ponad pierwszy zakres (maksymalny odczyt to 164 bpm). I gdyby nie fakt, że śpieszyłem się na mecz (Visca el Barça!), mógłbym bez problemu biec dalej. Jest czad, co nie?:) To naprawdę dobry znak, bo biegi długie z przyśpieszeniem do tempa maratońskiego to jedne z najtrudniejszych treningów w ramach przygotowania do królewskiego dystansu.
A... co jeśli się nie uda? Jeśli nie będę miał 13 kwietnia dobrego dnia i 3:00 nie pęknie? I tak będzie pięknie, bo tygodniowy urlop z NKŚ w Holandii to perspektywa, która niezmiernie mnie cieszy:)
Tak wygląda życiówkowy finisz, czy w Rotterdamie również będzie tak dobrze?
Ale, ale! Ja tu o treningu, o bieganiu, a są dla Was wieści nie mniej ciekawe! Zastanawiacie się pewnie, o co kaman ze stówką (a nawet dwiema stówkami) w tytule postu. Dawno nie było kĄkursu, nie? No to teraz będzie, a nawet będą, bo to dwa, a w każdym do wygrania stówka!:) Sto polskich złociszy! Naturalnie nie dostaniecie ich ode mnie w kopercie, tylko od sponsora w formie voucheru. A sponsorem dwóch marcowych kĄkursów jest….
Znacie? No pewnie, że znacie.
To jeden z niewielu sklepów internetowych, w których wysyłka jest za darmo, a co więcej, odsyłka (gdybyście w razie kupili np. buty w złym rozmiarze) również. Asortyment Zalando jest tak duży, że samo jego przejrzenie zajęłoby mi pewnie dwa tygodnie, ale szczególnej uwadze polecam ichniejszy sklep biegowy, w którym można znaleźć spory wybór m.in. butów dla biegaczy na każdym poziomie zaawansowania. Ale do rzeczy, do kĄkursów!
KĄkurs 1 – „Stówka dla typera”
Pierwszy kĄkurs będzie typerski – w najbliższą sobotę pobiegnę 5 km podczas warszawskiego Parkrun w Parku Skaryszewskim i zachęcam Was do wytypowania mojego wyniku. Zamierzam pobiec tę piątkę ma maksa i poprawić życiówkę, która obecnie wynosi 19:34. Typujemy w formacie mm:ss w komentarzach pod tym postem. Podpowiedzi? Jejku, nie wiem.... Ostatnio 1000-metrowe interwały VO2max biegałem po 3:41 (z 2-min. przerwą), ale żadnego większego odpoczynku od treningów przed zawodami nie robię, na dodatek ma mocno wiać wiatr i padać deszcz. Nie wiem, czy uda mi się dobre tempo utrzymać na całym dystansie. Raz-dwa-trzy – typujesz Ty! Typować można do soboty 15 marca br. do godziny 9 rano, bo wtedy startuje Parkrun. Osoba, która trafi mój oficjalny wynik lub będzie najbliżej, wygrywa stówkę od Zalando. W przypadku remisu, robimy losowanie.
KĄkurs 2 – „Stówka dla wierszoklety”
Że Smashing Pąpkins to najlepsza drużyna sportowa jaka ever powstała, to wiadomo. No więc kto stworzy najfajniejszą rymowankę na temat SP, pĄpowania, brzÓchowania i pokrewnych (maksimum cztery wersy), wygrywa stówkę. W skład jury wejdą kapitanowie Smashing Pąpkins oraz przedstawiciel Zalando. Wierszyki wstawiamy w komciach pod tym postem, a macie na to równy tydzień od chwili publikacji wpisu.Swoją drogą, widzieliście to?
A czy wiecie, że drużyna Smashing Pąpkins wystąpi w Półmaratonie Warszawskim? Zgłoszenie już mam gotowe, na liście jest
O tym, że to ostatnia szansa na zamówienie koszulki Smashing Pąpkins to wiecie, nie? 39 zł za koszulkę techniczną to niewiele, a gdy doda się do tego lans na dzielni z okazji biegania z takim logo na piersi, to okaże się, że jest to wręcz za darmochę!:)
17:51 co więcej pisać. A spróbuj nie zrobić :-)
OdpowiedzUsuń17:51?! To chyba musiałoby mi wiać cały czas w plecy!! ;)
UsuńNie bój się wygrać (z czasem) - przecież mamy się ścigać! Jak by co, przyjąłem zapas na "kostkę".
UsuńCzyli bez tego zapasu typowałbyś 17:30? Średnie tempo 3:30 - aż strach się bać.. ;)
UsuńBędziesz się bał jak zobaczysz po starcie tempo 2:46 - tak miałem we wrześniu na biegu 4km. Przytomnie zwolniłem i wyszło średnie 3:28 a też się bałem biec 3:35
Usuńobstawiam, że 5km pobiegniesz w 19:33 :)
OdpowiedzUsuńCzyli życiówka poprawiona o sekundę.. ;) Przy zapowiadanych warunkach pogodowych jest to całkiem możliwe;)
Usuńwłaśnie wziąłem poprawkę na kiepską pogodę i ogólne zmęczenie z tym związane. Jakkolwiek życzę poprawy życiówki, nawet o sekundę :)
Usuń18:49 - wyżej głowy nie podskoczysz, zwłaszcza oszczędzając kostkę. Co nie zmienia faktu, że i tak będę zazdrościł wyniku ;)
OdpowiedzUsuń18:13
OdpowiedzUsuń5km w 19:12. Moc w nogach :) Wierszyk: Dusza nasza jest w bieganiu, Serce nasze w pąpowaniu, krew i pot wylewamy, 100 od zalando zgarniamy :P :)
OdpowiedzUsuńWysoko zawiesiłeś wierszykową poprzeczkę! ;)
UsuńGratuluję wyniku. Miło sie tak mylić ;)
Usuń18:20 typuje :)
OdpowiedzUsuń18:30. Niech moc i stabilność kostek będzie z Tobą! :D
OdpowiedzUsuńA teraz wierszyk:
OdpowiedzUsuńRobisz pĄpki, brzÓchy, głupie miny?
Chcesz należeć do drużyny?
Wylej Krew, Pot i Łzy!
Dołącz do nas właśnie TY!!!!!
Miazga!;)
Usuń18:36 Powodzenia! i do zobaczyska w Falenicy. Jak będziesz się, zgodnie z zapowiedzią oszczędzał, to mam szanse być przed Tobą na falenickiej mecie ;)
OdpowiedzUsuńKwito
Będę, będe. Oczywiście, że mnie kusi polecieć na maksa, ale jednak maraton ma wyższy priorytet, więc muszę uważać. M.in. dlatego lecę tego piątaka wcześniej - by nie mieć sił się sponiewierać w Falenicy.. :)
Usuń19:43, bedzie slaba pogoda do łamania rekordu. huraganowy wiatr w oczy :)
OdpowiedzUsuń19:47.
OdpowiedzUsuńŻyczę lepszego wyniku... ale jeśli tyle nabiegasz to chętnie przygarnę stówkę :)
Przemek, sprytne! ;)
Usuń18:19. Oszczędzaj tą kostkę - super że tak szybko się poprawia. Ja do Falenicy jeśli pojadę to też zupełnie spokojnie pobiegnę bo za tydzień maraton więc dam znać przez telefon jak by co.
OdpowiedzUsuńObstawiam 19:19, ale Życzę lepszego czasu! Mateusz B.
OdpowiedzUsuń18:41 i ani sekundy dłużej. I piszę się na sobotę, ten Wasz Las obejrzeć ;-)
OdpowiedzUsuńAle będziesz w sobotę tydzień przed w Waw, czy masz na myśli sobotę przed samym półmaratonem?;)
UsuńOj, to zdanie o tygodniu przed startem gdzieś mi umknęło. Będę dopiero w czwartek/piątek więc może w piątek uda się połączyć moją aklimatyzację do wielkomiejskiego powietrza z Waszym ostatnim wybieganiem?
UsuńLekki truchting w połączeniu z relaksacyjnym piwem na pewno nie zaszkodzi! :)
UsuńBędzie wierszyk. Bo przez shin splints nie mogę biegać. A skoro nie mogę biegać, to muszę chociaż rymować, dla utrzymania kondycji ;)
OdpowiedzUsuńCodziennie, z mocą i determinacją
Gołymi rękami walczy z grawitacją -
PĄpując, brzÓchując, każdy dzień wita
PĄpkowo-BrzÓchowa Elit Elita!
Oj, ciężka będzie decyzja szanownego jury... :)
UsuńHo ho ho - od czego by tu zacząć?
OdpowiedzUsuń1) Typuję 18:10 bo masz moc :)
2) Chętnie się podczepię w Falenicy , przynajmniej na kawałku jesli naprawdę chcesz to przedreptać :) Ja mam to wpleść w 26-kilometrowy sobotni trening więc najpierw 4 km + zawody + powrót do chaty 12 km
3) Nad wierszykiem pomyślę
4) Wspólne wybieganie Smashing Pąpkinsów to super pomysł :)
Super z Falenicą, pobiec ją z Tobą będzie największą przyjemnością!:) Zgadamy się przed startem:)
UsuńOK !
UsuńDorzucam dwa jeszcze od siebie:
OdpowiedzUsuń1: Każdy dobrze o tym wie,
Że w Smashing pąpkins ciężko jest.
Więc ta drużyna to ma branie,
Każdy chce tu być Zohanem.
2:Wielka siła w rękach drzemie.
Wielka moc z brzócha bucha.
Tylko Smashing pąpkins
Zrobi z Ciebie ekstra zucha!
Drugi mnie rozwalił!:)
Usuń18:51 - tylko dlatego, że biegniesz na jednej nodze ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że się nie łapię na stówkę w kąkursie bo wersów za dużo, ale zawsze chciałam zapodać limeryk:
OdpowiedzUsuńRzekła do brata dziewoja z Tolkmicka
Wątłość ramion mych jest zaiste epicka
Do Smashing Pąpkins wstąp lepiej drużyny
by pąpek dwie stówki trzaskać w pół godziny
odparł brat prężąc sześciopak i bicka.
Pozdrówka! :)
Ojacie....!! Mega:)
UsuńAva rozdaje!
UsuńHa, wiedziałem, że kapusta zadziała! ;-)
OdpowiedzUsuńBrawo, powodzenia i do zobaczenia w Falenicy!
Do zob:)
Usuń18:43 będzie :)
OdpowiedzUsuń18:55 - złamiesz nieznacznie 19 :)
OdpowiedzUsuń18:59, zaszalej!:)
OdpowiedzUsuń18:15, i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń19:31 i powodzenia :D
OdpowiedzUsuńUsiadłem i tak mi wyszło coś na kształt limeryka:
OdpowiedzUsuńGdy swe ręce wzniósł do góry,
zamiast ramion były wióry,
Chciał jednak zyskać względy niewieście,
Zaczął robić pąpki... na Evereście.
Wkrótce przed nawałą panien uciekł w więzienne mury.
Jest wena jest wierszyk:) Może być poza konkursem bo to już 4 mój:)
OdpowiedzUsuńNa voucher przyszła chęć
Wiec powstaje wierszyk ten
W smashing pąpkins dziś pąpuje
Żadnej pąpki nie żałuje!
Zgodnie z życzeniem wrzucam :)
OdpowiedzUsuńNa południowym wschodzie polskiej krainy,
Ludzie opowiadają historię dziewczyny.
Białogłowa ta Wiotkie witki miała,
ale co dzień wytrwale pąpowała.
Nagle krainę obiegła wieść krótka:
setkę zrobiła nie jękła, nie spuchła.
Kto żyw jął szukać sukcesu dziewczyny,
Lecz mało kto wiedział, że należała do pąpkinsowej drużyny.
Drżące ręce, słaby brzuch
OdpowiedzUsuńGdzie się podział walki duch?
Smashing Pąpkins nową jakość ćwiczeń niesie
Pąpki, brzóchy - na dywanie, w górach, w lesie!
Whyyyyy tylko 4 wersy, to aż się prosi o cały poemat i rozwinięcie :D
Poza konkursem możesz się przecież rozwinąć.. :D
Usuńjak ja się zacznę rozwijać, to może być problem ze zwinięciem :D
Usuń