Nie ma wątpliwości, że największym wynalazkiem w historii ludzkości jest piwo.
Och, koło też jest świetne, ale nie pasuje tak dobrze do pizzy.
Och, koło też jest świetne, ale nie pasuje tak dobrze do pizzy.
Dave Barry, amerykański laureat nagrody Pulitzera
319 uczestników, z czego 309 aktywnych (96-proc. „skuteczność” to ewenement na polu endomondowych rywalizacji!), spalone ponad 3 mln kalorii i wybiegane 39 tys. 968 kilometrów – oto bilans pierwszej edycji spontanicznej zabawy „Biegiem po Piwo”. Taka liczba kilometrów oznacza, że prawie obiegliśmy ziemię! Gdybyśmy 1 marca wyruszyli z Warszawy na północ i przez Biegun Północny polecieli dalej na południe, a potem chcieli wrócić do stolicy od południa, dziś bylibyśmy w okolicach Radomia. A stąd to już rzut beretem... :)
Esencją tej zabawy była nagroda. Piwo, sztuk jeden. Oczywiście butelkowane:) Jedno piwko specjalnie wybrane dla zwycięzcy! Jedni lubią radlery, inni pilsy, lagery, koźlaki czy portery. Stąd też nagroda jest nieokreślona do momentu kontaktu ze zwycięzcą i poznania jego preferencji.
Tajemnicze piwo – nagroda w pierwszej edycji „Biegiem po Piwo”
Przemysław Kasprowicz!
Skontaktowałem się z Przemkiem i okazało się, że smakuje mu Książęce Czerwony Lager. W tempie półmaratońskiej życiówki popędziłem do wypasionego sklepu piwnego i drogą kupna nabyłem dwa wiedeńskie lagery: jeden dla Przemka a drugi dla mnie. W niedzielę Przemek biegnie w Półmaratonie Poznańskim, więc jeśli Poczta Polska spisze się na medal, wieczorem opijemy jego sukces:)
Żeby nie było, że sobie zmyśliłem taką popularność zabawy;)
Jednocześnie zapraszam do kolejnej edycji zabawy. Kwietniowy „Biegiem po Piwo” już został uruchomiony, wystarczy kliknąć o tu: KLIKU-KLIKU. Zasady pozostają niezmienione, bawimy się dalej, nie?:)
=== === ===
Zasady zabawy BIEGIEM PO PIWO:1) Dołączamy do rywalizacji Biegiem po Piwo na Endomondo.
2) Biegamy, (liczy się bieganie, bieganie na orientację i bieganie na bieżni) i odnotowujemy swoje treningi w serwisie.
4) Po zakończeniu miesiąca następuje podsumowanie i losowanie.
5) Każde 19,99 km to jeden los.
6) Losuję zwycięzcę i kontaktuję się z nim. Uzgadniamy jakie piwo lubi, wybieram dla niego jedno i wysyłam lub przekazuję osobiście jeśli jest taka możliwość.
7) Proste? Proste!:) Dołączacie?
8) Pamiętajcie, że ze względu na nagrody jest to zabawa tylko dla osób, które ukończyły 18 lat.
=== === ===
A czy ktoś pomyślał o rowerzystach? Rowerem po piwo? Da się?
OdpowiedzUsuńHmmmm, trzeba by się zastanowić, jak to uwzględnić;)
UsuńTo już jakoś się nie wpisuje, moim zdaniem, ale wszystko zależy od organizatora. Tytuł akcji wtedy by trzeba zmienić i inny wymiar km na los. :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle: bardzo sympatyczna akcja. Ja biegnę po piwo dla wuja. :D
Gratuluję marcowemu zwycięzcy. :)
Mam nadzieję, że w kwietniu uda mi się ubierać km na chociaż jeden los ;)
OdpowiedzUsuń