BIEC DALEJ I WYŻEJ, czyli to i tamto o bieganiu, triathlonie, górach i samym sobie

niedziela, 9 czerwca 2013

Najważniejsze musi być na początku.

Wiecie zapewne, co to jest Wielki Wyścig. Bo i, ja zupełnym zbiegiem okoliczności, będziemy się ścigać na triathlonie w Poznaniu. Na razie trwa wielka wojna psychologiczna. Aktualnie jesteśmy na etapie negocjowania, kto ma pokazać swoje trzepackie (czyli im głupsze tym lepsze;)) zdjęcie na Fejsie. Rozstrzygniemy to, a jakże!, po sportowemu. Korzystacie z Endomondo? Jeśli nie to zachęcam, jest naprawdę fajnie;) A najważniejsze jest, że jeśli w tej rywalizacji razem zbierzemy więcej kalorii niż Bo w innej (ale po co Wam link, nie?;)), to przez cały lipiec na profilu Boshki na FB będzie piękna trzepacka fota! Bo chwali się tu i ówdzie swoim za małym i przekrzywionym kaskiem rowerowym, zobaczmy go więc!:)

Koniec komunikatu, zapraszam do właściwej części wpisu:)

=== === ===

Przez kilka lat „kariery” biegowej ani razu nie wystartowałem na dystansie 5 km. Nie składało się. Coś wypadało, albo po prostu nie chciało mi się jechać, albo diabli jeszcze wiedzą co. W końcu, bardzo spontanicznie i na ostatnią chwilę, zdecydowałem się na start w jubileuszowej (50!) edycji Parkrun Łódź. Sympatyczna atmosfera przed startem, fantastyczny park im. Józefa Poniatowskiego i 145 osób na starcie.



Uwielbiam biegać po parkach,
łódzki Park Poniatowskiego wskakuje na podium moich ulubionych:)


Poszli! Plan miałem taki, by ruszyć spokojnie. Pierwszy kilometr w 3:58, a drugi w 3:53 – generalnie zgodnie z planem. Plan mówił, że kolejne kilometry będę biegł coraz szybciej i ukończę jakoś poniżej 19 minut. Haha, dobre sobie! Na półmetku już wiedziałem, że plan był o niebo zbyt optymistyczny. Pierwszy raz od dawna miałem myśl, aby się poddać. Zwolnić i dotruchtać do mety bez męczenia się. Ale wtedy przypomniała mi się dyskusja o motywacji na profilu Bormana i pomyślałem: „Człowieku, jak to będzie wyglądało na Endomondo?! Bo Cię wyśmieje!”. Spiąłem poślady i pobiegłem dalej, utrzymując dotychczasową pozycję do mety.

Półmetek. Wyglądam jeszcze nieźle, ale za chwilę skończą mi się siły

Trzeci i czwarty kilometr (4:08 i 4:11) były prawdziwą mordęgą, utrzymanie tempa było ekstremalnie trudne. Czułem, ducha druha Marduły w udach, po prostu brakowało mi siły. Wydolnościowo było OK, ale noga za chiny ludowe nie chciała podawać. Oj, dały mi się te Tatry we znaki!

Tak się biegnie w trupa, ostatnie metry;)

Ostatni kilometr to już klasyczny bieg w trupa. Nie byłem w stanie nawet myśleć o technice biegu. Krok za krokiem, byle do przodu. Na bezdechu, wyzionąwszy ducha nie tylko druha Marduły, ale i swojego, dotarłem do mety na 10. miejscu na 145 zawodników, z czasem 19:34. Miałem nadzieję, że 19 uda się złamać, ale tego dnia nie było mi to pisane, zabrakło sporo. Średnie tętno miałem niższe niż podczas bicia życiówki na dychę podczas Biegu Dookoła Zoo.

Ale na Parkrun zamierzam wrócić (jak nie do Łodzi to do Warszawy), bo to naprawdę fajne i darmowe imprezy, które serdecznie Wam polecam:) No i z tą 19-tką zamierzam się zmierzyć, oby okazja pojawiła się szybko!
ETYKIETY: ,

13 komentarzy :

  1. Po pierwsze primo, tak na wszelki wypadek zapodam link do tej właściwej rywalizacji na Endo http://www.endomondo.com/challenges/10647104 . Tu proszę się dołączać proszę, tu!

    A po drugie primo, gratulacje pięknego wyniku! (I obyś tak samo na starcie spalił się w Poznaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 19:34 w tydzień po Mardule? Tkoboska, za 2 tygodnie zejdziesz poniżej 18:30.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czułem druha, oj tak.. :) Ale ciekawe jest to, że dziś biegałem i było już normalnie. Chyba musiałem go z mięśni wygonić i zrobiłem to w sobotę w Łodzi.

      Usuń
  3. Na wypoczętych nogach to i 18 złamiesz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie wynik miodzio, no ale ja biegam wolniej :P Sama chcę wystartować w Park Runie w Wawie za jakieś 2-3 tygodnie, jak już podleczę łydkę i dojdę do siebie po półmaratonie w Grodzisku :) Mam nadzieję, że będę mieć coś koło 22-23 minut :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny czas. Chciałbym taki, ale za cienki na to jeszcze jestem. No i do tego zrobiłeś go krótko po górskim biegu na wcale niełatwej trasie, bo Parkrun w Łodzi ma strasznie dużo ostrych zakrętów, ale za to świetną ekipę :D
    Więc pewnie pęknie Ci ten czas bardzo szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się doczekać rewanżu na 5-kilometrówce, bo czuję niedosyt;)

      Usuń
  6. Więc mówisz, że na Parkrunie warto... Muszę się w końcu sprawdzić na 5 km.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Łódzki jest super, a o warszawskim też czytałem tylko dobrze:)

      Usuń
  7. Hej Krasus,
    Gratki za wynik szczególnie po Mardule. 19-tkę pewnie rozmieniłeś bo łódzki Parkrun jakbyś nie wiedział ma 5.13 km :)
    Pozdro!
    Kamil

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratki, wynik przecież bardzo dobry! Ech żałuję że chociaż na piątkę nie udało mi się cię pobić :) ale co się odwlecze... w końcu chodzi o to żeby gonić tego króliczka, nie? ;)

    OdpowiedzUsuń